sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 15

Angela

Nie chciałam go całować po tym wszystkim ale jego słodki oddech mnie zamroczył i instynktownie się przysunęłam bliżej niego. Gdy mnie pocałował cała mój gniew zniknął zastępując go miłością.
Pocałunki są ulotną rzeczą ale jednak bardzo dużo znaczą. Tak samo jest z miłością. Rzadko się co zdarza wieczna miłość. Miłość jest ulotna ale zdarza się, że czasami ona istnieje na zawsze.
W końcu odsunął troszeczkę by powietrza nabrać. Stykaliśmy się nosami.
- Przepraszam. - Nasze spojrzenia się skrzyżowały.
Chciałabym patrzeć na te brązowe oczy przez wieki. Były ciepłe, a wyglądem przypominały ziemie na której się urodziłam. Była ona piękna.
Przytuliłam się do niego, a on mnie tylko objął.
- Byłaś straszna przez chwile. - Odezwał się Natsu. Poznałam ten głos od razu. Zawsze był łagodny i ciepły. Uwolniłam się z silnych rąk Toshiko i spojrzałam na Blondyna.
- Ja zawsze jestem straszna ale chowam to. - Uśmiechnęłam się wrednie.
- W to nie wątpię. - Też się uśmiechnął. Spojrzał w bok, powędrowałam za nim wzrokiem.
Patrzył na Pao. Był posiniaczony i zadrapania miał ale żadnych poważniejszych ran nie miał. W sumie miałby ale przeszkodzili mi. Spojrzał na mnie przerażony. Trząsł się ze strachu przede mną.
- Prze...prze...przepraszam. - Wyjąkał i zaczął płakać. Zaskoczył mnie tym, nie sądziłam, że będzie płakać. Westchnęłam.
- Nie płacz jak dziecko tylko pokaże, że jesteś mężczyzną. - Powiedziałam to podchodząc do niego i wyciągnęłam rękę. - Następnym razem nie rób takich rzeczy. Teraz wiesz jak może się to skończyć.
- Wiem. - I przyjął moją pomocną rękę. Pomogłam mu wstać. Spojrzałam na Natsu i Toshiko. Uśmiechali się.
- Wracajmy do gildii. - Odezwał się Toshiko i ruszyliśmy. Chwyciłam brązowookiego za rękę, a on tylko ja ścisnął.
Weszliśmy do gildii i słychać było tylko krzyki i śmiech.
- Ja chce tego wilka!! - Krzyknęła Mei pokazując jakąś ulotkę. Podeszłam do nich. - Angela!
Krzyknęła Mei jak mnie zauważyła i przytuliłam mnie. Zdziwiłam się i to bardzo ale odwzajemniłam to.
- O jakim wilku mówisz? - Oczy jej rozbłysły.
- Patrz. Czy nie jest piękny? - Na ulotce był piękny duży wilk. Miała pomarańczowy odcień sierści. Na pyszczku, brzuchu i na końcu ogona miała biała sierść, a końcówki uszu, łapy i trochę ogona miała brązową sierść  i miała niebieskie oczy. Na uszach miała po dwa kolczyki zawieszone a pod oczami miała kropki. - Można go wygrać w konkursie na Miss ale ja się nie nadaję i nawet nie mam tylu lat.
- To wilk ognia i ziemi.
- Skąd wiesz? - Zapytała zaskoczona i spojrzała na ulotkę. - Nigdzie nie ma tego zapisane.
- Po sierści. Najczęściej sierść mówi co dany wilk potrafi i jakie ma umiejętności.
- Oooo..... - Zachwyciła się jeszcze bardziej.
- Wszystkie gildie się zgłaszają. Tylko jedna kobieta może się zgłosić z gildii. - Powiedziała Lin.
- Na pewno będzie Maja.  - Powiedział lubieżnie Pao.
- Maja? - Zapytałam.
- Nie znasz jej? To najseksowniejsza kobieta wśród wszystkich gildii. - Jak widać Pao ma tylko jedno w głowie.
- Ciekawe. - Odezwałam się i wyszłam z gildii.
Maja. Wredne imię. Słyszałam, że potrafi uwieść każdego faceta ale jest wredna i potrafi wszystko zrobić byle tylko wygrać.
- To będzie ciekawy pojedynek. - Zaśmiałam się pod nosem. Poszłam do miejsca gdzie można było się zgłosić. Zobaczyłam młodego mężczyznę w niebieskich włosach i brązowych oczach. Na prawym oku miał egzotyczny tatuaż. Uśmiechnął się do mnie.
- Witam. Chce się Pani zgłosić do konkursu?
- Tak. - Uśmiechnęłam się do niego promienie.
- Proszę tu się podpisać. - Podał mi kartkę i się podpisałam. - Na pewno pani wygra z taką urodą.
- Dziękuje. - Zarumieniłam się i odeszłam.
Szłam powoli przed siebie i się zastanawiałam czy dobrze zrobiłam zgłaszając się. Miałam czym się pochwalić. Duże piersi, byłam też szczupła, ładna cera ale... to może nie wystarczyć. Słyszałam pogłoski, że Maja jest bardzo piękna. Talia osy, długie nogi, długie proste blond włosy i jasno brązowe oczy. Innymi słowy idealna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz