niedziela, 4 stycznia 2015

Yoshii i Hariko : Moja Miłość

Biegła przed siebie, szczęśliwa, a za mną mój ukochany. Uciekałam przed nim,a on mnie gonił. W końcu mnie złapał w swoje silne ramiona, które chroniły mnie przed złem całego świata. Spojrzałam w jego brązowe oczy. Nasze spojrzenia się spotkały. Widziałam w nich ciepło,dobroć, uczciwość i miłość. Wplotłam pale prawej reki w jego niebieskie włosy. Miękkie i aksamitne, a zapach cudowny. Pachniał jak morska bryza. Przeniosła swój wzrok na jego egzotyczny tatuaż, który znajdował się po prawej stronie twarzy, okalający oko. Kochałam ten tatuaż, był piękny.
- Piękny. - Powiedziałam, a jego uśmiech, który dotychczas zdobił jego twarz i dawał mu dużo uroku, zgasł zastępując go smutkiem. - Co się stało? - Zapytałam, chcąc usłyszeć w końcu odpowiedź. Zawsze gdy mówiłam, że ma piękny tatuaż smutniał albo był wściekły. Westchnął przeciągle przez co nasze oddechy się zmieszały.
- Ten tatuaż zrobił mi pewien człowiek. - Był smutny mówiąc to. - Miałem wtedy 5 lat.... Na moją rodzinę napadł mężczyzna i zabił na moich oczach rodziców...a mnie oszczędził ale zostawił mi pamiątkę... Tą pamiątka jest właśnie ten tatuaż, a raczej blizna, którą przerobiłem na tatuaż. -Był bardzo smutny ale  w jego oczach zobaczyłam wściekłość i chęć zemsty na tym człowieku.
- Przepraszam.. Ja...
- Cii.. - Przyłożył palec do moich ust i spojrzał głęboko w oczy. -  Nie wiedziałaś i miałaś prawo więc nie przepraszaj. I Cieszy mnie to, że ci się podoba. Nie uważam go za tak paskudnego, jaki był. - Uśmiechnął się i ściągnął palec z moich ust, zastępując go swoimi ustami. Delikatnie je muskał by po chwili się w nie wbić i gorąco pocałować. Wsunął język do moich ust i splótł nasze języki. Odwzajemniłam to z tą sama namiętnością. Przyciągnął mnie bliżej kładąc jedną rękę na środku pleców, a druga wplótł we włosy, zaś ja ciągle prawą rękę miałam wplecioną w jego włosy, a drugą zarzuciłam za kark i podrapałam go. Zsunął rękę z pleców na biodro, by znowu z nią pójść w górę ale tym razem pod bluzkę. Poczułam jego gorące palce na mojej skórze i przeszedł mnie dreszcz ekscytacji. Chciałam więcej i on tez. Czułam to walczył z tą pokusą. Oderwał się od moich ust i przyłożył czoło do mojego. Nosami się stykaliśmy i ciężko oddychaliśmy, mieszając nasze oddechy.
- Kocham cię...

Obudziłam się z krzykiem, a oczy zalały się łzami. To był tylko sen, powtarzała sobie w kółko ale co z tego jak mi to nie pomagało. On odszedł, zostawił mnie 4 lata temu, a ja ciągle pamiętałam tamtą chwile. Jego oddech mieszający się z moim. Jego usta wędrujące po mojej skórze.  Jego oczy z miłością wymalowane. Jego zapach morskiej bryzy, który kochałam bo uwielbiałam wodę. Jego smak, a nawet to jak się przy nim czułam. Byłam wtedy taka spełniona, rozgrzana, ciepła, pełna miłości, oddana, a on... następnego dnia zniknął, nic po sobie nie zostawiając oprócz wspomnień.
Zasnęłam nawet nie wiedząc kiedy ale obudziłam się następnego dnia przez promienie słońca. Wstałam i poszłam po prysznic. Ściągnęłam piżamę, która składała się z bielizny czarnej i weszłam do kabiny. Ciepła woda spływała po moim ciele, moczące je, a ja pozwalałam by wkradało się w nawet najintymniejsze zakamarki mojego ciała.
Wychodząc z pod prysznica ciągle czułam jak mam rozgrzane ciało. Naga przeszłam do pokoju i przyjrzałam się sobie w lustrze.  Włosy miałam do połowy pleców niebieskie, oczy fioletowe, pełne usta, smukła szyje, talie klepsydry, duże jędrne piersi, długie nogi i tatuaż na ramieniu w kształcie wilka. Patrzyłam na swoje odbicie obojętne. Byłam ładna ale co mi po tym jak nie mam komu je pokazać. Na stoliku leżał nóż, podeszłam i chwyciłam go. Przyłożyłam ostrze do nadgarstka i zadrżałam ale nie ze strachu lecz zimna. W tym samym momencie poczułam jak ktoś mnie obejmuje silnymi rękami i wyciąga nóż z ręki.
- Nie rób głupoty. - Usłyszałam jego głos przy swoim uchu. Zarumieniłam się lekko uświadamiając sobie, że jestem cała goła. Poczułam jak ustami muska moją skórę na szyj, a lewą rękę przesunął wzdłuż mojej tali, aż do ramienia, drugą zjechał niżej i położył ją na moim udzie. Chcąc go ujrzeć odwróciłam się w jego stronę i zobaczyłam jego piękne oczy.
- Hariko. - Tylko to zdołałam powiedzieć zanim mnie pocałował namiętnie. Kierował mnie w stronę łóżka. Chwyciłam jego pasek od spodni i odpięłam, sprawiając, że spodnie się osunęły ukazując czarne bokserki. On zaś chwycił mnie za uda i podniósł do góry. Oplotłam go wokół pasa i podciągnęłam jego bluzkę. Pomógł mi ją ściągnąć. Potknął się i upadliśmy na łóżko. Z pocałunkami zszedł na szyje i przegryzł ją lekko. Co wywołało u mnie dreszcz. Przygniatał mnie lekko swoim ciężarem co było dla mnie przyjemne. Przejechałam palcami po jego plecach zostawiając ślady, a on zadrżał. Opuszkami palców muskał moją szyje następnie zszedł z nimi na piersi i tam został. Chwycił i zaczął ją masować co wywołało u mnie ciche westchnienie. Drugą ręką zjechał na moje udo po wewnętrznej stronie i zaczął je masować.  Rękami chwyciłam jego policzki ale chwycił je i przewrócił nas. Teraz ja siedziałam na nim okrakiem, a on leżał. Całowałam go po klace piersiowej, docierając aż do brzucha. Rękami chwyciłam jego bokserki i zdjęłam bez wahania. Z pocałunkami zjechałam coraz niżej i słyszałam jak zaczął mruczeć. Po chwili znalazłam się przy jego podbródku całując, potem  policzek, nos, czoło specjalnie omijając usta. Zaśmiał się i przewróciła nas znowu dominując nade mną. Co mi się podobało. Wpił się w moje usta obdarowując coraz to gorętszymi pocałunkami. Pochylił się nade mną, a ja wplotłam ręce w jego włosy i oplotłam nogi wokół jego bioder i jęknęłam czując go w sobie. Wbijałam palce w jego ciało i słyszałam jego stękanie. Więził mnie swoimi nogami zgiętymi w kolanach i zaczęliśmy poruszać się powoli. Czując jego  ciepło we mnie za każdym razem jęczałam coraz to głośniej, a ona obdarowywał mnie pocałunkami. Chwycił moja pierś i zaczął delikatnie ja masować okrągłymi ruchami. Wszystko to sprawiało mi przyjemność nie do opisania. Po chwili przewrócił nas i  ja dominowałam. Całowałam go po torsie, silnych ramionach. Chwycił moją twarz i przyciągnął do siebie składając namiętny pocałunek. Doznając spełnienia położył się obok mnie i pocałował w czoło. Wtuliłam się w niego szczęśliwa i wdychałam jego piękny zapach. Oboje dyszeliśmy, byliśmy spoceni i zarumienieni ale bardzo szczęśliwi.

1 komentarz:

  1. Nie mam pojęcia jak to robisz, ale zajebiście wszystko opisujesz <3 czekam na więcej ;) jesteś zajebista :*

    OdpowiedzUsuń