środa, 18 lutego 2015

Rozdział 36

Toshiko

Zdobyć dwóch ostatnich elementów było tez zadziwiająco proste. I zawsze pojawiała się ta postać w kapturze. Nie miałem czasu się nią zająć. Miałem dużo ważniejszą sprawę.
Tygrys jak szalony biegł do domu. Miałem coraz mniej czasu. Został mi nie cały dzień. Zaledwie kilka godzin. Przymknąłem oczy na kilka chwil i odpędziłem czarne myśli.
Kiedy już przybyłem zostało mi godzina. Nie wiedziałem co mam robić ale instynkt mi podpowiadał.
Pióro położyłem na jej sercu. Kwiat wsadziłem w jej włosy, które przypominały już liście. Łuskę wsadziłem do ust z kory, a świece zapaliłem i położyłem u jej stóp. Myślałem, że od razu zadziała, a tu nic się nie działo. Musiałem o czymś zapomnieć albo Mei mi nie powiedziała.
Usłyszałem jej cichy jęk i od razu do niej podszedłem. Chwyciłem za policzek z kory i pogłaskałem ją.
- Du...Du...Du...ch. - Wysapała z wielkim trudem i na nowo straciła przytomność. Ale jaki duch? Co za duch?
- Chodzi o to, że masz ją pocałować. Dzięki temu twój duch odnajdzie jej ducha. - Spojrzałem w stronę okna skąd wydobył się głos kobiecy. Siedziała na parapecie zakapturzona postać. - Z tobą to jak z dzieckiem. Nie wiem co ona takiego w tobie widzi.  - Westchnęła przeciągle. - Pośpiesz się. Mało czasu ci zostało. - Powiedziała za nim skoczyła w dół. Chciałem ją zatrzymać. Zapytać kim jest ale Angela była ważniejsza.
Spojrzałem na nią. Nic się nie zmieniła odkąd ja opuściłem na te 3 dni.  Ciągle z oczy leciała lawa, zamiast skóry pokryta była kora. Zamiast normalnego potu leciała woda, prawie jak deszcz. Pokryta byłą liśćmi gdzieniegdzie. Pochyliłem się nad nią i pocałowałem. Po chwili poczułem jak mój duch ze mnie wylatuje i wchodzi w jej ciało. Znalazłem się w dziwnym miejscu. Wszędzie było biało i wiał wiatr. Czułem zimno chociaż nie powinienem. Byłem w końcu duchem. Odwróciłem się i zobaczyłem Angele. Stała i patrzała w dal, a wiatr rozwiewał jej włosy. Była piękna i spokojna.
Podszedłem do niej i chwyciłem za nadgarstek. Obróciła twarz w moją stronę.
- Kim jesteś? - Zapytała obojętna i bez wyrazu na twarzy. To pytanie mnie zmroziło. Nie pamięta mnie? Wziąłem głęboki oddech na uspokojenie się.
- To ja. Toshiko. Przecież pamiętasz mnie. - Przystawiłem jej rękę do mojego policzka. - Pamiętasz mnie ale twój duch zabłądził. Musimy wracać. Musisz wrócić do siebie i być znowu sobą. - Spojrzała na mnie przerażona. - Musisz do mnie wrócić. Ja... ja nie mogę ciebie stracić w ten sposób. - Przyciągnąłem do siebie i objąłem w pasie. Chciała się wyrwać ale nie pozwoliłem jej. Puściłem jej rękę i  chwyciłem ją za brodę, przyciągając do siebie. Złożyłem na jej ustach delikatny ale pełen miłości i subtelny pocałunek. Wraz z tym pocałunkiem zmieniła się Angela. Nie wyrywała się już, a sama do mnie przyległa i odwzajemniła to. Odsunęliśmy się od siebie na centymetr.
- Nadal ciebie nie pamiętam ale ciało tak. Pamięta ten dotyk, ciepło, smak ust, zapach twojego ciała i te oczy. - Patrzała na mnie pustym wzrokiem ale w głębi widziałem iskrę.
- Nie szkodzi. Przypomnisz sobie o mnie jak wrócisz do swojego ciała. - Przytaknęła głową.
- Dobrze. W takim razie prowadź.
- Ale ja nie wiem jak. - Przyznałem szczerze, trochę tym zawstydzony.
- A, jak tu przybyłeś?
- Pocałowałem ciebie ale miałaś 4 elementy głównych żywiołów. - Kiwnęła głową.
- W takim razie musimy czekać póki nie pojawią się 4 żywioły.
- Co masz na myśli?
- Nazwijmy to pokojami. Teraz jesteśmy w pokoju żywiołu Powietrza. Później pojawią się inne pokoje ale jest jeden taki, gdzie są właśnie te 4 żywioły. Jesteśmy w na początku pokojów. Żeby dotrzeć do tamtego pokoju co trzeba musimy przeżyć wszystkie pokoje, które są i ujawniają jakie są żywioły. Główne, poboczne i te które nikt nie uważa za żywioły. Zrobisz to? Przeżyjesz ze mną te wszystkie pokoje?
- Tak. - Odparłem bez wahania chociaż nie byłem taki pewny.
- Ale muszę ciebie uprzedzić, że te żywioły ciebie dotykają. Czujesz ciepło, zimno, ból, strach. Czujesz wszystko i nie wiesz kiedy to minie.
- Zrobię to byle ciebie odzyskać.
Nie wahałem się już przed niczym. Mówiłem prawdę. Zrobię wszystko by ją odzyskać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz